W poniedziałek minister zdrowia Arūnas Dulkys spotkał się z szefem Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego (NVSC) Vaidotasem Gruodisem, aby omówić wybuch legionellozy w Kownie i ustalić strategię działania. Wczoraj NVSC otrzymało kolejne zgłoszenia dotyczące tzw. choroby legionistów.
Minister zapewnił mieszkańców, że mimo niepokojących doniesień mogą czuć się bezpiecznie. Obiecał także udzielić wszelkich odpowiedzi po wyjaśnieniu całej sytuacji.
„Słyszałem od nowego szefa NVSC, że sądząc po okresie inkubacji, przypadki legionellozy zbiegły się z wypłukiwaniem zbiorników przepompowni wody w Godlewie (lit. Garliava). Legionella została wykryta w próbkach pobranych przez specjalistów NVSC w domach chorych. Czekamy na wyniki badań wody pitnej z próbek pobranych na ujęciach wody w budynkach mieszkalnych. Aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, administratorzy budynków mieszkalnych i poszczególni właściciele domów są instruowani, aby przeprowadzać szok termiczny, który eliminuje ewentualne zanieczyszczenia w rurociągu. Miejmy nadzieję, że podjęte działania przyniosą rezultaty. Więcej odpowiedzi będzie dostępnych po pełnym badaniu” – powiedział A. Dulkys.
W poniedziałek szef NVSC odwiedził szpital Litewskiego Uniwersytetu Medycznego w Kownie. Podczas spotkania z lekarzami placówki rozmawiał o powadze zaistniałej sytuacji i kwestiach diagnostycznych. Omówił także tematy dotyczące wymiany danych i kompatybilności systemów informatycznych i dalszych możliwości współpracy – informuje raport. Omówiono także wyniki pierwszych próbek wody pobranych z domów osób chorych – stwierdzono w nich obecność bakterii Legionella.
Wybuch legionellozy w Kownie – kolejne przypadki i zgony
Według danych NVSC na stan obecny potwierdzono 22 przypadki legionellozy. Wśród nich jedna osoba zmarła na chorobę legionistów. Pozostałe 3 zmarłe osoby chorowały na legionellozę, ale nie była ona przyczyną ich śmierci. Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego na Litwie informuje, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba zachorowań na legionellozę w ciągu roku waha się od 1 do 22 przypadków, co daje średnio 18 przypadków rocznie. Zdarzają się też zgony. W ciągu ostatnich 10 lat odnotowano 17 przypadków śmiertelnych spowodowanych tą chorobą. Trudności z diagnostyką oraz podobne objawy do zapalenia płuc lub covid-19 pozwalają jednak przypuszczać, że realnie ta liczba może być znacznie wyższa.
